Komentatorzy sugerują, że ten artysta nagle się "obudził", widząc, że krążek żony prezydenta Sarkozy'ego coraz lepiej się sprzedaje; uplasował się właśnie we Francji na trzecim miejscu. Mało znany twórca grozi, że będzie żądał w sądzie odszkodowania, natomiast firma wydawnicza, z którą Bruni podpisała kontrakt, zapewnia, że nie chodzi o plagiat, tylko o czysty przypadek. "Jakby się nic nie stało" to bowiem również tytuł artystycznego zdjęcia zrobionego przez nieżyjącego już brata Pierwszej Damy, któremu chciała złożyć hołd. Nie wiadomo jednak, co orzekną sędziowie, o ile nie dojdzie wcześniej do polubownego rozwiązania tego artystyczno-finansowego sporu.