Władysław Bartoszewicz jest poszukiwany listem gończym od 2006 roku. Prokuratura zarzuca mu wzięcie miliona dolarów łapówki przy prywatyzacji Cementowni Ożarów, wykorzystywanie w kontaktach z Markiem Dochnalem stanowiska służbowego i ujawnienie tajemnicy służbowej. O miejscu pobytu biznesmena prokuratorzy dowiedzieli się od jednego z przesłuchiwanych przestępców. Wysłali do Kanady wniosek ekstradycyjny, jednak ten został odrzucony. Powód? Polska, podobnie jak większość innych krajów, nie ma podpisanej umowy ekstradycyjnej z Kanadą. W efekcie Władysław Bartoszewicz nie został nawet zatrzymany. Prokuratorzy ponowią jednak wniosek o ekstradycję - tym razem powołując się na podpisane przez Kanadę międzynarodowe umowy o zwalczaniu korupcji. Jak ustalili śledczy, Władysław Bartoszewicz ukrywa się w Kanadzie od kilku lat, gdzie wiedzie spokojne i dostatnie życie. Jest w związku kanadyjską bizneswomen. Nazwisko Bartoszewicza pojawiło się ostatnio w marcu w kontekście zatrzymania Petera V., podejrzanego o pranie brudnych pieniędzy, byłego pracownika Coutts Banku w Szwajcarii. Zbigniew Ćwiąkalski ujawnił wówczas, że w banku Coutts znajduje się konto na nazwisko Bartoszewicz. Według śledczych, były szef Polkomtela mógłby wiele wnieść do śledztwa m.in. w sprawie lobbysty Marka Dochnala.