Prace zaginęły w czwartek, gdy nauczyciel, po sprawdzeniu ich w domu, wiózł je w plecaku na rowerze do szkoły. Nie potrafił powiedzieć, co stało się z plecakiem i jego zawartością. Po nagłośnieniu sprawy przez media wczoraj do szkoły przyniosło go dwóch mężczyzn, którzy - jak wyjaśnili - znaleźli plecak w piątek na ulicy. Prace maturalne znajdowały się w dwóch teczkach, w nienaruszonych kopertach. - Koperty przebadano i nie stwierdzono na nich żadnej ingerencji osób trzecich. Są sprawdzone, ocenione i zrecenzowane, ale nie odkodowane, więc mogą być podstawą do uznania egzaminu maturalnego - powiedziała Wiesława Tomasiak-Wyszyńska, kujawsko-pomorski kurator oświaty. Po konsultacjach z resortem edukacji, kurator zdecydował o odwołaniu zaplanowanego na dziś powtórnego egzaminu z matematyki. Pechowy nauczyciel został zawieszony w pełnieniu obowiązków. Jest na zwolnieniu lekarskim. Sprawą zaginięcia prac i pociągnięciem matematyka do odpowiedzialności ma zająć się rzecznik dyscyplinarny działający przy kuratorium oświaty. Kara może spotkać też dyrektorkę szkoły, która - wbrew zaleceniom kuratorium - pozwoliła nauczycielom na sprawdzanie prac maturalnych w domu.