Błędna interpretacja Przede wszystkim gdzieś został popełniony błąd, zabrakło działań edukacyjnych w kierunku rodziców, wyjaśniających na czym tak naprawdę ono polega i jak należy je rozumieć. Dlatego pewnie pojawiło się mnóstwo własnych interpretacji tego terminu i co gorsze rodzice i opiekunowie zaczęli wdrażać w życie swoje pomysły, testując je na dzieciach. W tzw. bezstresowym wychowaniu, które w Wielkiej Brytanii nazywamy terminem "positive parenting" nie chodzi po prostu o dawanie dziecku czego tylko zapragnie w ramach oszczędzania mu stresu. Niestety tak właśnie większość z nas rozumie to podejście. Nic dziwnego, że taki model się nie sprawdza, bo nie może. Nie dziwi także fakt, iż starsze pokolenie protestuje podkreślając zalety tradycyjnego podejścia do wychowania dzieci. Dowolne rozumienie "bezstresowego wychowania" jak również "sztywna szkoła posłuszeństwa" to dwie różne skrajności. Żadna z nich nie jest dobra. Zrozumieć bezstresowe wychowanie Czym więc jest to bezstresowe wychowanie? To przede wszystkim partnerstwo, rozmowa z dzieckiem, akceptacja i zrozumienie. Nie stosujemy zakazów i nakazów lecz nie oznacza to również braku zasad. Chodzi o to, by nie wprowadzać niepotrzebnego stresu, spięć, okrzyków, tresury w świat małego dziecka. Zasady wprowadzamy choć robimy to w inny sposób niż tradycyjnie, nie upominamy dziecka na każdym kroku, nie strofujemy za każde niepowodzenie, nie pokazujemy mu tylko samych błędów lecz skupiamy się na pozytywach. Wówczas dziecko nabierze wiary, że to co robi jest dobre, a o to przecież chodzi. O powtarzanie tego co dobre i pożądane. Wprowadzając tylko pozytywną motywację, bez straszenia, wyciągania niejednokrotnie niepotrzebnych konsekwencji i karania za każde przewinienie dziecko ma szansę na harmonijny rozwój. Nie oznacza to braku zasad. Zasady ustalamy wspólnie z dzieckiem, wspólnie też decydujemy co się dzieje w przypadku ich złamania. Wówczas wyciągamy konsekwencje, które dotyczą zarówno dziecka jak i dorosłego. Dziecko musi być tych konsekwencji świadomych zanim podejmie jakiekolwiek działanie. Wychowanie bezstresowe to jedyna dobra droga prowadzenia dziecka, jedyna która przynosi tyle radości z bycia razem. Najważniejsze jest jednak dobre zrozumienie jej zasad, bo za popełnione błędy zapłaci nasze dziecko. I to niestety widzimy na ulicach, w szkołach, autobusach. Nie obwiniajmy systemu edukacyjnego, bo akurat ten w Wielkiej Brytanii doskonale wie co robi i dlaczego. Inna rzecz to opiekunowie i ich świadomość lub najczęściej jej brak, który prowadzi do błędnych interpretacji nurtów pedagogicznych. Tu oczywiście zadanie dla edukatorów aby tę świadomość stale zwiększać. Magdalena Kaniewska-Matulewicz Pedagog, Dyrektor metodyczny w Przedszkolach Polskich i Szkołach Języka Polskiego "Nasze Dzieci"