Jednak nie wszystkie teksty pokazywały Polaków w dobrym świetle. Jak wynika z analizy zawartości treści, przeprowadzonej przez Joannę Fominę i Justynę Frelak z warszawskiego Instytutu Spraw Publicznych, nie ma zbyt wielu pozytywnych informacji o polskiej emigracji. - Angielscy czytelnicy są z reguły eurosceptykami i prezentują antyimigranckie nastawienie - tłumaczą autorki. Polski antropolog - Michał Garapich (z brytyjskiego uniwersytetu Roehampton) - twierdzi, że Anglicy po prostu Polaków dobrze nie znają. Skąd taki wniosek? Jeśli Brytyczycy nie opowiadają o nas kawałów, to znaczy, że jeszcze nas dobrze nie rozszyfrowali. Felietonistka z "The Times" - Caitlin Moran - zgadza się z tezą antropologa. "Faktycznie, nie wiemy za dużo o waszym kraju" - pisze w swoim artykule. "Ciężko pracujecie, lubicie jeść kiszone ogórki, mieliście kiepską obronę podczas II wojny światowej, polscy emigranci często jeżdżą białymi, używanymi samochodami" - wylicza. Dziennikarka myli na mapie Polskę z Danią lub Szwecją, ale za to kojarzy Lecha Wałęsę i Układ Warszawski. Brytyjczycy czerpią wiedzę o Polakach głównie z prasy, a ta prezentuje wiele sprzecznych informacji - podaje "Polska". Wśród tytułów, które najczęściej poruszały temat emigracji znalazł się "Daily Mail" - brytyjski tabloid, który najczęściej pokazywał jednak negatywny wizerunek imigrantów z Polski.