Liczba uczniów, którzy podeszli do egzaminu z francuskiego, spadła w stosunku do minionego roku o 5,9 proc. do 177 618 i jest to prawie o połowę mniej niż jeszcze osiem lat temu. Liczba młodzieży zdającej niemiecki zmalała o 4,5 proc. do 70 169 - także praktycznie o połowę w stosunku do stanu sprzed niecałej dekady. Nawet w przypadku hiszpańskiego, najchętniej zgłębianego języka obcego, przeżywającego obecnie prawdziwe odrodzenie, zaobserwowano spadek o 0,9 proc. W szkołach prywatnych, do których uczęszcza 7,7 proc. wszystkich uczniów przystępujących do egzaminów GCSE, francuski zdawało proporcjonalnie dwa razy więcej kandydatów, bo 15,3 proc. Ilustruje to pozycję języków obcych w placówkach niezależnych w porównaniu ze szkołami państwowymi. W sumie w Anglii, Walii i Irlandii Północnej popularność wszystkich języków nowożytnych spadła w ostatnim roku o około cztery procent. Tylko kilka z nich zanotowało minimalny wzrost - w tym mandaryński, portugalski i polski - ten ostatni nawet o 12 proc., do 4087, ale fakt ten przypisuje się w znacznej mierze zwiększonej obecności młodzieży, dla której jest to język ojczysty. Andrew Hall, dyrektor największej instytucji egzaminacyjnej AQA, obwieścił "smutny dzień dla języków", dodając: "Po raz pierwszy w czasach współczesnych francuski nie trafił do dziesiątki najchętniej wybieranych przedmiotów na GCSE". Wtórował mu Ziggy Liaquat, dyrektor innego centrum egzaminacyjnego, Edexcel: "Konieczna jest poważna dyskusja z rządem na temat tego, w jaki sposób uczynić języki obce bardziej interesującymi i odpowiadającymi wymogom współczesności" - zasugerował. National Centre for Languages oświadczyło, że rząd powinien silniej akcentować w kontaktach ze szkołami wagę języków obcych. "Ministrowie muszą znaleźć sposób na zahamowanie tego upadku" - mówił też John Dunford, sekretarz generalny związku zawodowego Association of School and College Leaders. W moim odczuciu należałoby wykorzystywać inne niż GCSE egzaminy dla potwierdzenia osiągnięć lingwistycznych. Wyniki GCSE są jeszcze bardziej złowieszcze niż wcześniejsze dane dotyczące egzaminów maturalnych A Levels. Tam też odnotowano spadek zainteresowania francuskim, niemieckim i kilkoma innymi językami, ale ponieważ GCSE zdają młodsi uczniowie, tendencje te zapowiadają dalsze obniżenie w kolejnych latach liczby osób uczących się języków obcych na poziomie bardziej zaawansowanym. "Nabór na nauczanie języków obcych jest zbyt niski by sprostać zapotrzebowaniu uniwersytetów, gospodarki i całego społeczeństwa" - powiedziała Wendy Piatt, dyrektor Russel Group zrzeszającej 20 najlepszych uczelni badawczych w Wielkiej Brytanii. Także ministerstwo edukacji wyraziło swoje rozczarowanie spadkiem i zamierza przyjrzeć się statusowi języków obcych podczas najbliższej analizy podstaw programowych. Bardziej szczegółowe plany mają zostać podane do publicznej wiadomości jesienią. Jednocześnie, we wstępnych wynikach tegorocznych egzaminów GCSE - zdanych przez 69,1 proc. uczniów - widzimy znaczy wzrost zainteresowania naukami przyrodniczymi i ścisłymi. O jedną trzecią zwiększyła się liczba nastolatków podchodzących do testów z chemii i fizyki, a o 28 proc. - z biologii. Na listę 10 najpopularniejszych przedmiotów kosztem francuskiego trafiła wiedza o religii. Kościół anglikański podkreśla, że istnieje głęboka potrzeba głębszego zrozumienia perspektywy religijnej. "Religioznawstwo staje się przedmiotem kluczowym" - powiedział Dennis Richards, dyrektor St Aidan's School w Harrogate. "Stosujemy podejście filozoficzne, koncentrując się też na zagadnieniach etycznych. Dobry nauczyciel potrafi sprawić, czy dzieci nauczyły się zupełnie inaczej patrzeć na świat". Dziewczynki w dalszym ciągu osiągają lepsze wyniki od chłopców we wszystkich przedmiotach poza matematyką. Różnice między płciami uwidaczniają się jeszcze bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę najlepsze stopnie: C lub wyżej osiągnęło 47 proc. dziewcząt, i tylko 39,1 proc. chłopców. Najlepszą ocenę A* uzyskało 8.6 proc. dziewcząt i 6,3 proc. chłopców. Chociaż zdawalność angielskiego i matematyki wzrosła o odpowiednio 2 i 1,2 proc. do poziomu 64,7 i 58,4 proc., profesor Alan Smithers z University of Buckingham oświadczył: "Biorąc pod uwagę wszelkie strategie alfabetyzacji i programy wdrażane od 1998 roku, do tej chwili powinniśmy być świadkami większej poprawy".