30-letnia Larson świetnie radzi sobie z ambitnymi kreacjami w bardziej niszowych produkcjach, jak i z rolami w takich filmach jak "Kapitan Marvel" czy "Avengers" Koniec gry". Od czasów "Pokoju" aktorka utrzymuje się w hollywoodzkiej czołówce. Jest jednak gwiazdą, która funkcjonuje w show-biznesie na własnych zasadach. Larson wzięła też udział w tegorocznej gali wręczenia Oscarów. I choć nie była nominowana w żadnej z kategorii, przyciągnęła spojrzenia fotoreporterów. Aktorka wybrała na tę okazję spektakularną suknię z peleryną projektu Celine. Błyszczącą kreację w bladoróżowym kolorze uzupełniła klasycznym, gładkim kokiem i delikatnym makijażem. Niestety, perfekcyjną całość zepsuły buty - sandałki z cienkimi paseczkami. Palce aktorki układały się w nich nienaturalnie i wyglądały po prostu brzydko. Zobaczcie zresztą sami! Gwiazdom bardzo rzadko udaje się obronić tak mocno wycięte buty, a mimo wszystko chętnie zakładają je na wielkie gale. Myślicie, że szpilki byłyby bezpieczniejszym wyborem?