Niedużą paczkę złożoną m.in. z petard, pojemnika z benzyną, zegarka i szalika znalazł w niedzielę rano zakrystianin, który przed poranną mszą przyszedł otworzyć kościół. O znalezisku zawiadomił policję. Pirotechnicy z kompanii antyterrorystycznej wynieśli pakunek na zewnątrz kościoła i odpalili kilka znalezionych w nim petard na cmentarzu, na którym stoi świątynia. Zdaniem policji, petardy miały służyć jako zapalniki, ale nie wiadomo jeszcze, jak miał zadziałać mechanizm zapalający. W kościele odwołano wszystkie niedzielne nabożeństwa.