Bogna Janke we wtorek w Radiu Zet, odnosząc się do sytuacji na polsko-białoruskiej granicy, stwierdziła, że stała się ona elementem polityki, powodem atakowania rządu, że "coś nie działa tak jak powinno". - Pada wiele mocnych słów - zaznaczyła. "Pani prezydentowa nie dostała zaproszenia" Po uwadze, że przede wszystkim są apele o umożliwienie wejścia na teren przygraniczny organizacjom humanitarnym, o co apelowały m.in. byłe pierwsze damy - Jolanta Kwaśniewska, Anna Komorowska i Danuta Wałęsa, Janke została zapytana, jak ta inicjatywa została przyjęta w Pałacu Prezydenckim. - Po pierwsze pani prezydentowa nie dostała żadnego zaproszenia do udziału w tej inicjatywie. To był fakt medialny. Wydaje mi się, że wypada, żeby pierwszą damę zaprosić w jakiś bardziej bezpośredni sposób do udziału w takiej akcji - odpowiedziała prezydencka minister. Na uwagę, że byłe prezydentowe może nie zdecydowały się na to, gdyż Agata Kornhauser-Duda milczy w bardzo wielu sprawach, Janke przyznała, że prezydentowa niechętnie wypowiada się w mediach. Dodała, jednocześnie, że "jest zaskoczona tym, jak pani prezydentowa jest aktywna na wielu polach". Dopytywana, czy Agata Kornhauser-Duda skorzystałaby z takiego zaproszenia, Janke odparła, że nie potrafi odpowiedzieć. - Pytanie, czy to jest w takiej chwili konieczne, by tam pojechała. Mamy stan wyjątkowy na granicy - zauważyła Janke. "Matki na Granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie!" W minioną sobotę w Michałowie działacze różnych organizacji domagali się w proteście "Matki na Granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie!" dopuszczenia organizacji humanitarnych i medycznych do niesienia pomocy migrantom w strefie przy polsko-białoruskiej granicy objętej stanem wyjątkowym. Apel wsparły obecne w Michałowie Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska oraz (zdalnie) Danuta Wałęsa. Kryzys migracyjny przy granicy z Białorusią trwa od ponad dwóch miesięcy. SG podała we wtorek, że od początku października odnotowano już prawie 14 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W związku z sytuacją najpierw od 2 września na 30 dni, a potem na kolejne 60 dni wprowadzono stan wyjątkowy. Obowiązuje on w 183 miejscowościach w pasie przygranicznym w województwach podlaskim i lubelskim.