Gen. Bieniek zastąpił na tym stanowisku gen. dyw. Andrzeja Tyszkiewicza. Ocenił, że poprzedni dowódca dywizji i dowódcy brygad, tworzących dywizję, ustawili poprzeczkę bardzo wysoko. Dewizą Bieńka będzie "kontynuacja i elastyczność". - Nasz cel pozostanie niezmieniony - demokratyczny i suwerenny Irak. Po objęciu przeze mnie dowództwa zmienią się generałowie, ale nie misja ani odpowiedzialność dywizji. Jesteśmy tu, by umacniać stabilność i bezpieczeństwo, wspierać administrację, pomagać odbudować infrastrukturę oraz prawo i porządek. My, żołnierze drugiej zmiany wielonarodowej dywizji w strefie środkowo-południowej będziemy kontynuować pracę naszych poprzedników - zapewnił. - Jestem bardzo dumny, że dano mi szansę dowodzenia tą wyjątkową dywizją. Zapewniam, że wezmę odpowiedzialność za każde powierzone nam zadanie. Zapamiętajcie motto, którym będę się kierował: jedna misja - jeden zespół - dodał. Dokonania dywizji chwalił naczelny dowódca sił koalicyjnych w Iraku, amerykański generał Ricardo Sanchez. - Naszym głównym zadaniem jest odbudowa stabilizacji i bezpieczeństwa - potwierdził. - Jak wszyscy wiemy, znaczna aktywność terrorystów odbiła się na naszej zdolności do przywrócenia stabilności i bezpieczeństwa. Sanchez chwalił dotychczasowego dowódcę wielonarodowej dywizji generała Tyszkiewicza, za to, jak zorganizował dywizję, za jej działania na rzecz Irakijczyków i dobre kontakty z miejscową ludnością. Ocenił, że "ta dywizja to najbardziej złożona organizacja koalicji w ostatnich 25-30 latach". - Pod pana dowództwem dywizja znacznie poprawiła warunki życia Irakijczyków - zwrócił się do Tyszkiewicza. - Od przekazania dowództwa nad strefą we wrześniu przez 1. korpus ekspedycyjny piechoty morskiej, dywizja zmierzyła się z całym spektrum działań. Przypomniał, że "sukces wielonarodowej dywizji nie przyszedł bez ofiar". - Ośmiu odważnych żołnierzy poświęciło życie. Ich oddanie służbie i poświęcenie będą nas inspirować. Zmieniliśmy bieg historii Iraku, poświęcenie naszych żołnierzy nie będzie daremne - mówił amerykański generał. Gen. Tyszkiewicz wyraził dumę z osiągnięć dywizji, "a szczególnie z dokonań dowódców, oficerów, podoficerów i żołnierzy, którzy umożliwili te sukcesy". - Żołnierze tej dywizji przybyli, by utrzymywać pokój. Szybko przekonaliśmy się, że jesteśmy w niebezpiecznym otoczeniu, a walka okazała się nieunikniona - powiedział. - Nasza strategia - przypomniał - zakładała patrolowanie dróg, miast i wsi w naszym rejonie odpowiedzialności. Przeprowadzanie ściśle skoordynowanych chirurgicznych uderzeń, unieszkodliwianie terrorystów, kryminalistów, elementów byłego reżimu. Robiliśmy to, równolegle utrzymując znakomite stosunki z miejscowymi przywódcami religijnymi, plemiennymi oraz z przedstawicielami lokalnej administracji. Wielonarodowa Dywizja Sił Stabilizacyjnych w środkowo-południowej strefie Iraku liczy ok. 10 tys. żołnierzy z ponad 20 państw. Zarządza pięcioma prowincjami - Babil, Karbala, Kadisija, Nadżaf i Wasit. W polskim kontyngencie jest ok. 2400 osób, a zmiana na stanowisku dowódcy zbiega się z końcem pierwszej półrocznej tury. Gen. Bieniek przybył do Obozu Babilon w piątek. Dowództwo dywizji zmienia się wraz z całym polskim kontyngentem. Obecnie dobiega końca pierwsza półroczna tura pobytu polskich żołnierzy w Iraku. Wymiana całego kontyngentu potrwa do połowy lutego. W skład drugiej zmiany wchodzą żołnierze z 17. Brygady Kawalerii Pancernej, 11. Dywizji Kawalerii Pancernej, 10. Brygady Kawalerii Pancernej, 6. Brygady Desantowo-Szturmowej, 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego i 25. Brygady Kawalerii Powietrznej.