Ta rola "Guardiana" datuje się od 2010 roku, kiedy założyciel Wikileaks, Julian Assange wybrał brytyjską gazetę jako jednego z powierników swojej kolekcji amerykańskich depesz dyplomatycznych. "Guardian" opublikował w środę kolejne informacje, pochodzące tym razem od zbiegłego za granicę informatora, Edwarda Snowdena. Dotyczą one programu o nazwie XKeyscore, który amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego określa jako "szerokie narzędzie zbierania danych wywiadowczych z internetu". Jak twierdzi Snowden, a za nim "The Guardian" - program ten umożliwia amerykańskim agentom i analitykom dostęp do ogromnej bazy e-maili, czatów i historii internetowego surfowania praktycznie każdego amerykańskiego użytkownika internetu. Rzecznik prasowy Białego Domu Jay Carney nie był w stanie potwierdzić, czy Kongres USA był w pełni poinformowany o możliwościach inwigilacji, jakie daje program XKeyscore. Naciskany, aby ustosunkował się do rewelacji "Guardiana" powiedział tylko, że zawierają one "nieścisłości" i że rolą amerykańskiej administracji nie jest informowanie o fałszywych doniesieniach na temat jej prac.