- Kryzys migracyjny jest wykorzystywany przez Łukaszenkę, aby wprowadzić na terytorium Unii Europejskiej ludzi, którzy mają doświadczenie (militarne przy. red.), i którzy przeszli przez dodatkowy trening na terytorium białoruskim, aby przeprowadzać działania terrorystyczne - stwierdził Łatuszka. Łatuszka przekazał, że jego informacje pochodzą od osób na wysokich stanowiskach w służbie wywiadowczej. W dalszej części rozmowy dyplomata podzielił się przewidywaniami, że następnym krokiem Łukaszenki będzie lokalny konflikt zbrojny na granicy UE, przy jednoczesnym informowaniu świata o kryzysie humanitarnym, o który oskarżana będzie Wspólnota. "Szkoleni do starć" Dyplomata stwierdził także, że te przewidywane metody to rodzaj propagandy wprost z czasów nazistowskich. Wedle jego informacji afgańscy i irakijscy weterani są przygotowywani do starć na polsko-białoruskiej granicy z użyciem broni.Według Łatuszki, weterani byli wybierani i przewożeni na Białoruś między lipcem a wrześniem tego roku. Mieli być szkoleni w miejscowości Opsa w północno-zachodniej Białorusi w ośrodku należącym do organizacji Osam - Departamentu Środków Aktywnych Komisji ds. Granic Państwowych. Środki aktywne to nazwa strategii działań wojennych zastosowanej po raz pierwszy przez rząd sowiecki w latach dwudziestych. Na ten program składa się destabilizacja, sabotaż, dezinformacja, szpiegostwo, propaganda i działalność wywrotowa.Trening miał być prowadzony przez białoruskie siły specjalne Marjina Horka walczące w Afganistanie w latach osiemdziesiątych i rosyjski Główny Zarząd Wywiadowczy. Według innego informatora EUobserver białoruscy żołnierze mają prowokować polskich strażników przez ładowanie broni i mierzenie do nich.