Po katastrofie w Fukuszimie, do której doszło prawie trzy lata temu, część japońskiego terytorium uległa skażeniu. Próby uprzątnięcia tego terenu prowadzone już są od jakiegoś czasu, i co jakiś czas wybuchają wokół sprawy kolejne skandale. Autorzy raportu opisują, powołując się na policyjne raporty, że japońscy bezdomni byli rekrutowani do sprzątania radioaktywnych odpadów za pensję mniejszą, niż minimalna. Rekrutujący byli pośrednio związani z firmą Obayashi, drugą pod względem wielkości japońską firmą budowlaną. Obayashi jest jednym z głównych zakontraktowanych przez rząd wykonawców zlecenia usunięcia radioaktywnych odpadów z Fukuszimy. Jak donoszą autorzy raportu, prowadzący śledztwo wykazali, że członkowie największych japońskich syndykatów przestępczych - Yamaguchi-gumi, Sumiyoshi-kai o Inagsawa-kai - prowadziły, jako podwykonawcy firmy, Obayashi nielegalne agencje rekrutacyjne, w których poszukiwano bezdomnych do wykonywania skrajnie niebezpiecznych prac. Rzecznik Obayashi zapowiedział, że firma wzmoże kontrolę nad procesem pozyskiwania podwykonawców, by nie zostawały nimi firmy związane z jakuzą.