Właściciel domu zorientował się, że z lodówki w tajemniczy sposób znika jedzenie i nabrał podejrzeń. Zamontował kamery i śledził obraz w swoim telefonie komórkowym. Kiedy w czwartek jedna z kamer zarejestrowała kogoś kręcącego się po domu, wezwał policję, przypuszczając, że doszło do włamania. Na miejscu okazało się, że w szafie, stanowiącej zgodnie z japońską tradycją część pomieszczenia, jedną z przegród zajęła 58- letnia bezdomna. - Przeszukaliśmy dom, sprawdzając wszystkie zakamarki - powiedział rzecznik policji. - Kiedy przesunęliśmy drzwi, w środku siedziała skulona kobieta. Aresztowana za naruszenie prywatnego terenu, wyjaśniła, że wślizgnęła się do domu około roku temu, kiedy właściciel nie zamknął drzwi na klucz.