Konrad Piasecki: Człowiek, który zarżnął ukochane politycznie dziecko Aleksandra Kwaśniewskiego. Zanim jednak o tym mordzie, to o cieplejszych uczuciach. "Strategia miłości przyniosła pożądane efekty" - mówi premier. Wierzy pan, że ten kompromis jastarniowy przetrwa dłużej niż tylko przez weekend? Wojciech Olejniczak: Mam nadzieję, że jutro ustawa będzie przyjęta w Sejmie i cały ten cyrk się skończy. Cyrk, ale w PiS-ie już słychać głosy sprzeciwu. Już jest kilkudziesięciu posłów, którzy mówią "zagłosujemy przeciwko". I dobrze. Niech zagłosują przeciwko, pozostali za i przyjmijmy traktat, bo on jest naprawdę Polsce i Europie potrzebny. Szkoda tylko, że dwa miesiące dyskutowano tak naprawdę o niczym. Wracamy do punktu wyjścia. Pan też nie wierzy, że brat wystąpi przeciwko bratu? Brat Jarosław powie bratu Lechowi "nie". Pan prezydent postawił na swoim. To przyspieszenie świadczy o tym, że chce aby traktat został przegłosowany jutro, bo nie chce też aby ta dyskusja się przedłużała. To też świadczy o tym, że prezydent zrozumiał, że na arenie międzynarodowej już bardzo wiele straciliśmy i na więcej strat nas nie stać. "Żenujący styl SLD" - mówi Marek Borowski. "Wojtkowi należy się żółta kartka" - to już pański sekretarz generalny. Dlaczego krew LiD-u splamiła pańskie ręce panie przewodniczący? Ja powiedziałem bardzo wyraźnie to, co było słychać od kilkunastu tygodni, kiedy zostały pokazane bardzo duże różnice programowe. Trzeba było aż kilkunastu tygodni? O tym, że są różnice programowe między Demokratami i Lewicą było wiadomo od miesięcy, czyli właściwie od momentu powstania tego ugrupowania, czy tego związku partnerskiego. To ugrupowanie powstało w czasach, kiedy Polską rządził PiS i kiedy było dużo do zrobienia. Czyli za czasów antypisowskiej opozycji było dobre a w czasach rządów Donalda Tuska przestało się sprawdzać. Dzisiaj jest potrzeba pokazania lewicowej alternatywy dla konserwatywnych rządów Platformy Obywatelskiej. To dlaczego nie powiedział pan tego kolegom z Demokratów otwarcie i wprost, tylko ukrywał do ostatniej chwili i potem nagle powiedział "czujcie się wyrzuceni"? Sojusz Lewicy Demokratycznej jest suwerenną partią i to SLD podjęło w tej sprawie taką a nie inną decyzję. Bez urazy dla kogokolwiek, bez oceny kogokolwiek. Powiedzieliśmy wyraźnie jacy jesteśmy i jacy dokładnie chcemy być. Wyraziści w wielu obszarach. Stąd też ostatnia inicjatywa - ustawa o minimalnej rencie i emeryturze.