W policyjnej obławie na bandytów brał udział m.in. śmigłowiec; blokady ustawiono na wszystkich drogach wyjazdowych z miasta. Funkcjonariusze zatrzymali osoby, które poruszały się samochodem widzianym przed bankiem; trwa ustalanie, czy miały coś wspólnego z napadem. Być może obraz zarejestrowany przez kamery w banku pomoże w zidentyfikowaniu bandytów. W tej chwili analizują go policyjni eksperci z Krakowa. Bandyci, grożąc personelowi banku przedmiotem przypominającym pistolet, kazali zaprowadzić się do sejfu, skąd wzięli pieniądze. Po opróżnieniu kasy w jednym z pomieszczeń zamknęli pracowników banku i uciekli. Na szczęście, nikt nie ucierpiał. Pracownicy banku dopiero po pewnym czasie uruchomili alarm. Skok był dobrze zaplanowany - bandyci wiedzieli, że w banku nie ma ochrony; znali plan budynku - wiedzieli, gdzie znajdują się kamery i sejf. Wiedzieli też, o której przyjeżdża konwój po gotówkę. Pod koniec kwietnia w ciągu dwóch dni bandyci obrabowali dwa banki w Warszawie. W obu przypadkach posługiwali się bronią i skradli po kilkadziesiąt tysięcy złotych. W stolicy dokonano już w tym roku 9 napadów na banki, jednak nie złapano sprawców żadnego z nich.