Tomasz Skory: Czy był pan przepytywany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sprawie pana Deszczyńskiego? Marek Balicki: Byłem przesłuchiwany w ubiegły piątek. Tomasz Skory: Czyli już po złożeniu pierwszej informacji przez ABW w prokuraturze. I na podstawie być może pańskich oświadczeń i zeznań, twierdzeń wczorajszy raport złożony w prokuraturze był akurat taki, że ABW stwierdziła, że korupcja była możliwa. Marek Balicki: Trudno mi ocenić, jaka była podstawa działań ABW wczoraj. Tomasz Skory: Ale autorytetem byłego szefa resortu zdrowia potwierdzi pan, że korupcja była możliwa? Marek Balicki: Moja rozmowa z ABW pozostaje rozmową z ABW. Przypomnę, że kiedy byłem ministrem zdrowia rozpocząłem działania, które zmieniały mechanizmy dotyczące rejestracji leków czy refundacji; rozpocząłem rozdzielanie tych dwóch procesów, gdyż połączenie ich w jednym ręku przez te same osoby sprzyja nietransparentności, nieprzejrzystości, jest korupcjogenne. Tomasz Skory: Czy pana zdaniem jest coś dużego - jak mówi Elżbieta Radziszewska co nie pozwala premierowi odciąć się od środowiska panów Naumana, Łapińskiego, Deszczyńskiego? Marek Balicki: To trudno powiedzieć, ja nie mam takiej wiedzy w tej sprawie, żeby się wypowiadać. Dla mnie ważniejsze jest, czy w całym obszarze gospodarki lekami w Polsce są mechanizmy, które wymagają zmian. Mechanizmy, które mogą powodować wątpliwości, że rejestracje czy decyzje dotyczące wpisania na listę leków refundowanych są wolne od jakichkolwiek nacisków. Tomasz Skory: Dzisiaj są wolne? Marek Balicki: Dzisiaj takiej pewności nie mamy. Tomasz Skory: Dlaczego? Nie pozwolono panu zdziałać tego, co pan chciał zdziałać? Marek Balicki: Ja nie zrobiłem żadnej listy leków refundowanych. Dwa miesiące to za mało czasu. Natomiast brak przejrzystości procedur i połączenie rejestracji i refundacji jest tym, od czego chcieliśmy i powinniśmy odejść. Tomasz Skory: Pan był w konflikcie z ministrem Łapińskim, żądał pan odwołania wówczas wiceministra Naumana, nie godził się pan na szefa Urzędu Rejestracji Leków - pana Mierzejewskiego. Na jakiej podstawie nie miał pan zaufania do tych wszystkich osób? Co pan do nich miał? Marek Balicki: Ja nie byłem w konflikcie z panem Łapińskim zanim objąłem urząd ministra zdrowia. Natomiast rzeczywiście nie powołałem na prezesa urzędu rejestracji leków pana doktora Mierzejewskiego, który został wyłoniony przez komisję i pełnił dotąd obowiązki kierownika tego urzędu. A to dlatego, że to jest tak ważna funkcja w całym obszarze polityki lekowej, że minister zdrowia - odpowiadając za to - musi mieć 100-proc. pewność. Nie może mieć wątpliwości co do prawidłowości działań. Tomasz Skory: A w jakim procencie miał pan pewność? Marek Balicki: To się nie mierzy w procentach. Ale z jednej strony, decyzje dotyczące reguł i zasad postępowania, które były podjęte w ubiegłym roku, i właśnie one wprowadziły tę nietransparentność i personalne połączeniu wielu spraw. A z drugiej strony - to wiemy wszyscy - krążyły różne plotki o cudownych przyśpieszeniach rejestracji leków i opóźnieniach, których nigdy nie dało się wykazać w sensie twardym, tak żeby można było to przedstawić prokuraturze. Ja postępowałem tak, jakby część z tych rzeczy mogła być prawdziwa. Tomasz Skory: Czy sądzi pan, że prokuratura ma szansę dowieść czegoś i wszcząć śledztwo w sprawie, a po zbadaniu przeciwko komuś? Marek Balicki: Sprawa jest bardzo trudna. Tego typu informacje krążą nie od roku, i nie tylko od czasu, jak pan Mierzejewski zajmował się rejestracją leków czy jak pan Nauman odpowiadał za to. Było to również wcześniej. Zawsze problemem było to, że nikt z zainteresowanych - z firm także - nie zdecydował się, aby przedstawić fakty, złożyć doniesienia. Tomasz Skory: Panie senatorze, politycznie patrząc na rzecz... Wyrzuconemu z rządu Łapińskiemu partia z poparciem premiera daje funkcję szefa organizacji wojewódzkiej. Nauman decyzją premiera zostaje szefem Narodowego Funduszu Zdrowia przy otwartym pańskim sprzeciwie i pana dymisji. Łapiński - no cóż bredzi - że pisanie o aferze to jest zamach na premiera, rząd, parlament, demokrację, przekręca słowa ABW - pozostaje na stanowisku szefa mazowieckiej SLD. Można mieć wrażenie, że premier to wszystko osłania. Marek Balicki: Polityk powinien odpowiedzieć politycznie. Ja przypomnę to, co już powiedziałem w momencie, kiedy składałem dymisję: wówczas nie rozumiałem decyzji premiera, dzisiaj nie rozumiem jej tym bardziej. Tomasz Skory: Dziękuję bardzo.