"Uwaga! Około godziny temu rosyjskie okupacyjne wojska wykorzystały przeciwko ukraińskim wojskowym i cywilom w mieście Mariupol trującą substancję nieznanego pochodzenia, którą zrzucono z wrogiego drona" - czytamy w komunikacie pułku Azow, broniącego tego miasta na południowym wschodzie Ukrainy. Doradca Zełenskiego: Do Mariupola przyszła śmierć "Mariupol. Miasto, do którego pod flagą Rosji przyszła śmierć. Dziesiątki tysięcy zabitych. 90 proc. budynków zniszczonych. Okrążeni i zablokowani ukraińscy walczący. Od początku prosimy partnerów o czołgi i samoloty, by dostać szansę. Świat milczy i obserwuje ludobójstwo w trybie online" - napisał na Twitterze Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Do wpisu dołączył nagranie autorstwa dziennikarzy Associated Press przedstawiające niszczone miasto, ofiary, masowy grób, płaczących ludzi. - Nie chcę umierać. Chcę, by to wszystko się jak najszybciej skończyło- mówi dziewczynka na nagraniu. "Chcieliśmy odblokować Mariupol. Poprosiliśmy o czołgi i samoloty, by to zrobić. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi od tych, którzy mogli je zapewnić. Stop rosyjskiej agresji" - napisano.