Okazuje się, że w TVP powstał spór o to, kto ma się tym tematem zajmować - podaje "Rzeczpospolita" za Presserwisem. W poniedziałek wydawca "Wiadomości" przydzielił ten temat Katarzynie Kolendzie-Zaleskiej, jej też przydzielił operatora z kamerą na wtorkową obsługę. Jednak wieczorem Piotr Sławiński, szef "Wiadomości" poinformował ją, że to nie ona zajmować się będzie obradami komisji. Mimo prób perswazji ze strony wydawców i dziennikarzy, którzy wskazywali, że Kolenda, jako główny sprawozdawca sejmowy "Wiadomości" ma najlepsze kontakty z posłami i największą wiedzę o funkcjonowaniu Sejmu, nie zmienił zdania. Zlecił przygotowanie relacji innej dziennikarce - Monice Kaniewskiej, ale ta odmówiła. Wg cytowanego przez "Rz" Sławińskiego, jedna osoba powinna zajmować się tym tematem od początku do końca. Relacje od początku przygotowywała Monika Kaniewska i ona powinna nadal się tym zajmować. "Poza tym pani Kolenda-Zaleska -mówił Sławiński - popełniła ostatnio dwa błędy w relacjach na ten temat mówiąc np., że większość w komisji śledczej należy do SLD (w rzeczywistości, większość ma cała koalicja rządowa) oraz że to największa afera korupcyjna ostatnich lat, a tymczasem w grę wchodzi próba płatnej protekcji. Według k.k. to dwie różne sprawy. W każdym razie nie są to żadne szykany polityczne. Nie ma też mowy o żadnym buncie, następne relacje będą już przygotowywane normalnie". Kolenda-Zaleska na łamach "Rz": "To są wewnętrzne sprawy redakcji i nie chcę ich komentować. Nie chcę też być sędzią we własnej sprawie, ale w kwestii rzetelności dziennikarskiej nie mam sobie nic do zarzucenia". Gazeta przypomina, że w sprawie Rywina był już przesłuchiwany prezes TVP Robert Kwiatkowski, którego Rywin wymienia jako inicjatora próby wymuszenia łapówki od Agory. "Nie szukałbym między tymi sprawami żadnych związków" - twierdzi szef "Wiadomości" Piotr Sławiński.