Znicz awans do II ligi wywalczył w ubiegłym tygodniu. Pokonał na wyjeździe swojego największego rywala Concordię Piotrków Tryb. 4:0. Sobotni mecz z Olimpią Elbląg - zakończony wygraną 4:1 - miał już tylko prestiżowe znaczenie. Dla piłkarzy i kibiców było okazją do świętowania największego sukcesu w 84-letniej historii klubu. Do trzech razy sztuka. Pruszkowianie wywalczyli awans za trzecim podejściem. Dwa lata temu zupełnie niespodziewanie zagrali w barażach o II ligę. Do jego wygrania dzielił ich krok. W Pruszkowie w pierwszym meczu z 14-krotnym mistrzem Polski Ruchem Chorzów przegrali 2:4, ale w rewanżu wygrali 2:0. Ulegli więc gorszą różnicą bramek. Rok później było gorzej, tylko piąte miejsce, ale od początku tego sezonu klub z Pruszkowa parł do awansu. W rozgrywkach ligowych utrzymywał stałe miejsce w czołówce, świetnie spisywał się w Pucharze Polski. Wyeliminował ówczesnego lidera II ligi Zawiszę Bydgoszcz, a z późniejszym zwycięzcą Groclinem Grodzisk Wlkp. stoczył wyrównany pojedynek, tracąc decydującego gola w ostatniej minucie meczu. To po tym spotkaniu Znicz opuścił najlepszy piłkarz - pomocnik Radosław Majewski. Został sprzedany właśnie do Groclinu, w którym coraz częściej grywa w pierwszym składzie, a w finałowym meczu Pucharu Polski strzelił gola. Zespół ma mieć zapewniony budżet na solidnym drugoligowym poziomie. Już wcześniej w przypadku awansu obietnicę pomocy klubowi złożyli lokalni sponsorzy, właściciele firm: Hoop - znanej kiedyś ze sponsorowania pruszkowskich koszykarzy i piłkarzy Polonii Warszawa oraz Blachy-Pruszyński. O ile kwestie finansowe są jeszcze w powijakach, o tyle na stadion w Pruszkowie nie ma co narzekać. W zeszłym roku oddano do użytku nowoczesną, zadaszoną trybunę na 4 tys. miejsc siedzących. Za pół roku powinien być gotowy nowy budynek administracyjny. W przyszłym roku rozpocznie się budowa nowej trybuny. Oprócz tego miasto ma sfinansować budowę boisk treningowych.