Czy ponowne uniewinnienie generała Władysława Ciastonia od zarzutu kierowania zabójstwem księdza Jerzego Popiełuszki oznacza zakończenie sprawy? (...) Kiedy przemawiałem w procesie toruńskim w 1985 roku, nawiązałem do wypowiedzi jednego z oskarżonych, który twierdził, iż w czasie porwania księdza Jerzego Popiełuszki działali jak automaty. Postawiłem wtedy pytanie, jak te automaty skonstruowano? Prokuratorowi: kto te automaty uruchomił? Po dzisiejszym orzeczeniu nie mamy odpowiedzi, kto przycisnął guzik. Nie jest to opisane wyrokiem sądu, ale - patrząc historycznie - wiemy kto: system, w którym funkcjonowaliśmy. Czy ten guzik był w Polsce, czy poza nią? W jakiej sprawie został przyciśnięty? Myślę, że aspekty procesowe, kryminalne nie są zakończone i oskarżyciel publiczny będzie składał apelację od tego wyroku, ponieważ sprawa nie jest wyjaśniona (...). Krzysztof Piesiewicz, senator RP, dla "Rzeczpospolitej"