W środę sześciu żołnierzom prokuratura postawiła zarzuty zabójstwa ludności cywilnej; grozi im od 12 lat więzienia do kary dożywocia. Siódmy z zatrzymanych usłyszał zarzut ataku na niebroniony obiekt cywilny, grozi mu od 5 do 25 lat pozbawienia wolności. Wszyscy żołnierze pochodzą z jednostki z Bielska Białej. To dwóch oficerów, dwóch podoficerów, trzech st. szeregowych - poinformował sędzia. 'Moralna klęska Polaków" - wywiad z naszym człowiekim w Afganistanie W Afganistanie stanowili 1. pluton szturmowy Zespołu Bojowego "C" Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Tragedia rozegrała się 16 sierpnia. Jeden z samochodów z polskimi żołnierzami wjechał na minę. Kolumnę wozów ostrzelali talibowie. Polscy żołnierze odpowiedzieli ogniem. Wezwali posiłki. Po kilku godzinach przyjechał pluton szturmowy komandosów z 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego w Bielsku-Białej. Polacy ścigali zamachowców. Ślady doprowadziły ich do wioski Nangar Khel, którą żołnierze ostrzelali z karabinów i moździerza. Zginęło sześciu cywilów. Na komandosach ciążą ciężkie zarzuty. Jak dowiedział się "Dziennik" - jednym z dowodów, jakie świadczą przeciwko nim, jest film nagrany przez żołnierzy w wiosce.