Ale to wszystko jest moim zdaniem przejawem czegoś dużo ważniejszego, przejawem niepewności, czy postawić na Niemcy czy na USA - to są dwa główne ośrodki, które wywierają presję na całą postkomunistyczną elitę polityczną. Drugim problemem jest to, w jaki sposób wywłaszczyć społeczeństwo, by równocześnie bunt społeczny nie zmiótł tej warstwy z powierzchni ziemi. Czyli: jak utrzymać materialne zdobycze od lat 40. XX wieku. Przejawem tych sprzecznych tendencji i problemów, jakie stoją przed elitą postkomunistyczną, są poszukiwania najlepszego lidera, który by te sprzeczne wymagania połączył. To się skończy moim zdaniem - mam nadzieję - katastrofą i zmieceniem postkomunistów z polskiej sceny politycznej... Mają oni silne zakorzenienia także w nowych układach politycznych - bardzo różnych, bo był taki moment, że nawet LPR zadeklarowała lojalność wobec pana Millera. Więc nie tylko Samoobrona, PO, ale także liderzy partii, którzy wyrośli z protestu społecznego, narodowego i ideowego, też są wciągani w tryby tych układów...