Andrzeja Sapkowskiego można lubić bądź nie darzyć go sympatią, a nawet nie zgadzać się z jego wypowiedziami, w których krytycznie odnosił się do gier o Wiedźminie. Nie da się jednak ukryć, że to właśnie on stworzył popularne uniwersum, bez którego wspomniane produkcje CD Projekt RED nigdy by nie powstały. Pisarz pojawił się na rozpoczętym wydarzeniu Lucca Comics and Games gdzie promował Wiedźmina od Netflixa, a także odpowiadał na pytania zadawane przez zgromadzone osoby i oczywiście pokusił się o parę dość interesujących wypowiedzi. W pierwszej kolejności autor sagi o przygodach Geralta z Rivii opowiedział trochę o sobie. Jak wiemy urodził on się 21 czerwca 1948 roku w Łodzi gdzie mieszka do dziś. Po ukończeniu studiów pracował w handlu zagranicznym, a następnie jako tłumacz i to właśnie wtedy rozpoczęła się jego wielka przygoda z pisarstwem. Andrzej Sapkowski przyznał nieoczekiwanie, że od początku wiedział, iż stworzono go do "czegoś większego". Zainspirowany podróżami po świecie oraz prośbą nieżyjącego już syna napisał opowiadanie osadzone w świecie fantasy, które wysłał na konkurs do czasopisma "Fantastyka". Nosiło ono tytuł Wiedźmin oraz było pierwszą przygodą słynnego łowcy potworów. Późniejszą historię zapewne każdy zna już bardzo dobrze. Powstało wiele opowiadań czy książek związanych z Wiedźminem, na podstawie których powstał serial od Netflixa. Bez wątpienia Andrzej Sapkowski nie byłby sobą, gdyby nie pokusił się jeszcze o kilka ciekawych wypowiedzi. Tłumaczy określił mianem "zdrajców". Przyznał też, iż bardzo rzadko ktoś pytał go o tłumaczenie jego powieści. Pisarz przyznał również, że uważa się za mistrza gier... chociaż nigdy w nie nie grał, aczkolwiek ta wypowiedź jest odniesieniem do produkcji wykreowanych przez CD Projekt RED. Mimo iż Sapkowski nie grał w gry o Wiedźminie, to nie przeszkodziło mu w zażądaniu od CD Projekt RED dodatkowych pieniędzy w ramach rekompensaty. Przypomnijmy, że sprzedał on prawa do stworzenia przytoczonych tytułów rezygnując z procentów od zysków, gdyż nie wierzył w ich rynkowy sukces. Tymczasem ten nadszedł, a marka głównie za sprawą trzeciej odsłony zarobiła istne krocie. W przeciwieństwie do projektu o wirtualnych perypetiach łowcy potworów Sapkowski o wiele chętniej zaangażował się w najnowszą produkcję Netflixa. Jak przyznała showrunnerka, Lauren S. Hissrich pisarz podczas wizyty na planie serialu do tego stopnia wzruszył się widząc pracę ekipy filmowej, że musiał ocierać oczy z łez. Marcin Jeżewski - ITHardware.pl