Trudno jest powiedzieć czy prezydent Kwaśniewski opuści Biały Dom bez wizy w swoim paszporcie. Nie przypuszczam też, że wyjdzie stamtąd z bardzo silnym stwierdzeniem, że rząd USA wpłynie na firmy amerykańskie w sprawie kontraktów dla polskich przedsiębiorstw w Iraku. Poza tym w USA jest teraz rok wyborczy, co dodatkowo komplikuje sytuację. Amerykanie uważają, że gospodarka idzie w złym kierunku, w dodatku demokraci zdają się mieć silnego kandydata na prezydenta w postaci Johna Kerry'ego (a ostatnie sondaże pokazują, że wyborcy woleliby prezydenta z Partii Demokratycznej). To dodatkowo czyni te rozmowy skomplikowanymi. Nie bardzo trudnymi, bo stosunki między obu krajami są bardzo dobre, ale skomplikowanymi, choć pewnym zagrożeniem dla tych stosunków jest pobudzenie nastrojów antyamerykańskich w Polsce na tle wiz. Ta złożoność sprawia, że nie sądzę, aby obaj prezydenci mieli coś więcej do powiedzenia niż wymianę wzajemnych ciepłych słów. I taki będzie według mnie rezultat tej wizyty. Andrzej Jonas - publicysta, komentator polityczny, redaktor naczelny "The Warsaw Voice"