Jak dodał Krajewski, według wstępnej oceny stan przyjętego wieczorem w piątek pacjenta jest bardzo ciężki i rokowania są bardzo ostrożne. Pacjent jest niewydolny oddechowo, jest podłączony do respiratora, ma oparzenia górnych dróg oddechowych oraz oparzenia ok. 20 proc. powierzchni ciała - powiedział ordynator. Z ambasadorem przebywają jego żona i dwaj synowie. Rodzinie zależy na spokoju i nieobecności mediów. Pietrzyk został przetransportowany z amerykańskiego szpitala w niemieckim Ramstein na lotnisko w podszczecińskim Goleniowie samolotem armii USA, skąd trafił do Gryfic śmigłowcem pogotowia lotniczego. Do zamachu doszło w środę ok. 8 rano czasu polskiego w bagdadzkiej dzielnicy Karrada, na skrzyżowaniu niewielkiej uliczki prowadzącej do rezydencji ambasadora. Rozbieżne są wersje, jak doszło do ataku na jadący wąską ulicą konwój trzech polskich samochodów. Według rzecznika MSZ Roberta Szaniawskiego, prawdopodobnie wybuchły co najmniej dwa ładunki umieszczone na poboczu drogi (naoczni świadkowie cytowani przez AFP mówią o trzech wybuchach). Zdaniem p.o. szefa BBN gen. Romana Polki, do ataku prawdopodobnie użyto samochodu-pułapki, który uderzył w pojazd ambasadora i eksplodował. Podczas tego ataku rannych został też czterech funkcjonariuszy BOR. Jeden z nich - Bartosz Orzechowski - w wyniku odniesionych obrażeń zmarł. Trzej pozostali opuścili już szpital. W sobotę w Zamościu odbędzie się pogrzeb funkcjonariusza BOR z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego.