Albert "Dragon" Sosnowski ma 30 lat. Był już bokserskim czempionem federacji WBF. Tytuł zdobył w 2006 r., wygrywając z Lawrencem Tauasą po zaciętym, dwunastorundowym pojedynku w słynnym Emperors Casino w Johannesburgu. "Dragon" ma na koncie 46 zawodowych walk, z których wygrał 44 (27 razy nokautował rywali). Pokonał m.in. Orlina Norrisa, byłego mistrza świata, a także wygrał przed czasem z niepokonanym wcześniej mistrzem Francji, Stevem Hereliusem. Największymi sukcesami Alberta są z pewnością dwie ostatnie walki: wygrana przed czasem w listopadzie 2008 roku z pogromcą Mike Tysona (!) - Dannym Williamsem (w Londynie) oraz remis w pojedynku o tytuł mistrza UE z Francesco Pianetą w kwietniu tego roku. Najbliższy rywal Polaka Paolo Vidoz to niegdyś wybitny bokser amatorski, zdobywca brązowego medalu olimpijskiego, medali mistrzostw świata i Europy. Jako zawodowiec, dwukrotnie zdobywał pas mistrza Europy, a także pas mistrza interkontynentalnego IBF, który teraz jest w posiadaniu Tomasza Adamka. Do pojedynku, którego stawką będzie pas mistrza starego kontynentu w kategorii ciężkiej dojdzie w mekce europejskiego boksu, słynnej, stuletniej hali York Hall w Londynie. Relacje z imprezy na Wyspach przeprowadzi m.in. telewizja SKY Sport. Z Albertem "Dragonem" Sosnowskim rozmawia Dariusz A. Zeller. Jak przebiegają przygotowania do walki? Właśnie skończyliśmy okres przygotowawczy, co się tyczy wytrzymałości i treningu siłowego. Tydzień temu rozpoczęliśmy natomiast pierwszy tydzień sparingów. I teraz właśnie przyjechaliśmy na dwa tygodnie do Anglii sparować. Mamy kilku sparingpartnerów, którzy po części przypominają styl Paolo Vidoza. Bardzo się z tego cieszę, gdyż jak wiadomo w Polsce jest niezmiernie trudno o wymagających sparingpartnerów, a to jest najważniejszy okres. Zawsze tego mi brakowało, tych przesparowanych rund. Dlatego mam nadzieję, że uda mi się jak najwięcej sparować, co zaowocuje maksymalnym przygotowaniem do walki. Z tego, co wiem, w pierwszym tygodniu będę miał osiem, dziesięć lub nawet dwanaście walk. I jestem z tego zadowolony. Mam nadzieję, że przepracujemy to jak trzeba, pracując teraz nad wyczuciem dystansu, nad szybkością, wytrzymałością. Przyszły tydzień to będą właśnie dla mnie przede wszystkim sparingi, m.in. z Scottem Gammerem, któremu pomagałem przygotowywać się do Prizefightera. Teraz w ramach odwdzięczenia się, on posparuje ze mną. Myślę, że to będzie owocny czas i nie nabawię się żadnej kontuzji. No i zyskam jeszcze pewność siebie i jeszcze lepszą formę. A potem troszkę świeżości i? sama walka. Paolo Vidoz to doświadczony bokser. Co możesz o nim powiedzieć? Bardzo doświadczony jako amator. I to z dużymi sukcesami. W boksie zawodowym był już z kolei mistrzem Europy, więc i tu ma już pewne osiągnięcia. Jest trochę zaawansowany wiekiem i liczy zapewne na to, że może to być dla niego ostatnia szansa zaistnienia jeszcze w boksie zawodowym. Będzie na pewno bardzo zdeterminowany do tej walki. Ja natomiast bynajmniej ani ze względu na wiek, ani inne cechy, nie lekceważę go. Jest groźny, szczególnie w półdystansie, gdy go się dopuszcza do "bijatyki". Na pewno nie jest tak ruchliwy w ringu, ani nie jest tak szybki jak jeszcze kilka lat wcześniej. Wydaje mi się więc, że to właśnie powinienem wykorzystać - ruchliwość, szybkość i jak gdyby presję pojedynku, czyli zmuszanie go do ciągłej obrony, niedawania mu wolnego pola. Wybiegnijmy teraz nieco w przyszłość - twoje cele są zdecydowanie większe. Co będzie dalej? Tak, ale na razie koncentruję się przede wszystkim na tym pojedynku, na razie chcę sięgnąć po ten konkretny tytuł. Natomiast, jak wiadomo, ten tytuł umożliwi mi dużo innych walk. Z tego co wiem, ten tytuł pozwoliłby mi awansować do pierwszej "15" federacji WBC, a zatem bardzo wysoko. Poza tym chcielibyśmy, co oczywiste, jak najdłużej go trzymać. A prawdopodobnie po tej walce będzie szansa stoczenia pojedynku z Audleyem Harrisonem w dobrowolnej obronie tego tytułu. Oglądałeś walkę Adamek - Gołota? Tak, oglądałem? (śmiech) Powiedz zatem jak sytuujesz siebie w rankingu najlepszych polskich bokserów wagi ciężkiej. Powiem szczerze, że nie chcę, przynajmniej jak na razie, spekulować. Liczę na siebie, wierzę w siebie i uważam, że jestem numerem 1 w Polsce. Natomiast wszystko zweryfikowałby ring. Jestem już gotowy na pojedynki z najlepszymi. Natomiast czy będzie taka możliwość, to jest w tej chwili niezależne ode mnie, to jest już kwestia promotorów, telewizji i pieniędzy. Ale powtarzam - jestem w stanie zmierzyć się i boksować z każdym. Czy masz już zatem plan na najbliższą walkę? Na co mogą liczyć polscy kibice, którzy przyjdą 18 grudnia na twój pojedynek z Paolo Vidozo? Powiem szczerze, że jestem bardzo zdeterminowany. Wierzę w zwycięstwo. Myślę, że jestem gotowy na wszystkie rozwiązania, zarówno zakończenie walki w pierwszej rundzie, jak również na ciężkie, twarde 12 rund. Tak czy inaczej doping masz gwarantowany. Trzymamy kciuki i do zobaczenia 18 grudnia w York Hall! Zapraszam bardzo serdecznie wszystkich czytelników Cooltury na moją walkę o mistrzostwo Europy. Bądźcie ze mną!