Według zeznań jednego ze świadków, to Zacharski miał być depozytariuszem wiedzy na temat tajnych kont polskich polityków. Na te konta miały wpływać pieniądze z prowizji za dostawy ropy do Płocka. Śledczy chcą więc zwrócić się do prokuratora generalnego, aby wystąpił do banków w Zurychu o ich odtajnienie. RMF dowiedziało się także, że jest jeszcze inny świadek, który ma przypisywać Zacharskiemu posiadanie udziałów w stowarzyszonej z Jukosem spółce Petrowal, z którą PKN Orlen podpisał umowę na dostawy ropy. Reporterka RMF próbowała weryfikować te wersje wśród byłych pracowników specsłużb. Według jej rozmówców, zarówno jedno, jak i drugie jest mało prawdopodobne, chociażby dlatego, że w środowiskach lewicowych ze względu na udział w aferze Olina dawny as wywiadu jest po prostu spalony.