Podczas konferencji prasowej Murad powiedział, że zamachy te to "największy atak terrorystyczny w tym roku". Oświadczył też, że afgańskie służby bezpieczeństwa są "gotowe do walki z terrorystami oraz wyeliminowania ich z Afganistanu". Jak poinformował Murad, we wtorkowym ataku w mieście Gardez w prowincji Paktia zginęło 41 osób, w tym 20 cywilów. Rannych zostało 110 cywilów oraz 48 policjantów. W Gardez doszło do eksplozji dwóch pojazdów w pobliżu policyjnego budynku. Jak podała agencja AFP, celem ataku miały być zarówno budynki cywilne, jak i posterunki policji, straży granicznej i wojska. Murad potwierdził również, że 30 osób, w tym pięciu cywilów, poniosło śmierć w zamachu terrorystycznym w dystrykcie Andar w prowincji Ghazni. W nocy z poniedziałku na wtorek terroryści zdetonowali bombę przed budynkiem władz lokalnych, po czym próbowali go przejąć. Afgańskie siły rządowe unieszkodliwiły zamachowców. Do ataku wymierzonego w służby bezpieczeństwa doszło również w nocy z poniedziałku na wtorek w prowincji Farah na zachodzie Afganistanu, gdzie talibowie na krótko opanowali część dystryktu Szib Kuh. Agencja dpa, powołując się na Dżaimila Aminiego z lokalnych władz, poinformowała, że w walkach z terrorystami zginęło tam czterech policjantów. Do wszystkich trzech ataków przyznali się talibscy bojownicy.