Dziekański nie ujawnił żadnych szczegółów prowadzonych czynności ani dotychczasowych ustaleń. Ujawnił jedynie, że prowadzone jest dochodzenie na podstawie Prawa lotniczego. Przewiduje ono do 5 lat więzienia za złamanie zakazu posługiwania się dronami w strefach objętych zakazem lub ograniczeniami lotu. W poniedziałek rzeczniczka BOR Natalia Markiewicz podawała, że drona zauważył funkcjonariusz BOR na tzw. posterunku zewnętrznym kancelarii premiera. "Informację o nim zgłosił dowódca zmiany, który zlokalizował operatora. Na miejsce wysłano patrol; operator został poproszony, by niezwłoczne wylądował nim w bezpiecznym miejscu. Osobę tę wylegitymowano i przekazano policji" - powiedziała. Okazało się, że jest to obywatel Federacji Rosyjskiej. Z najnowszych ustaleń wynika, że w związku z tą sprawą zatrzymano już dwie osoby. Dron został zabezpieczony.