Na tej samej stacji doszło w lutym 2012 roku do znacznie tragiczniejszej katastrofy, gdy w zderzeniu dwóch pociągów zginęły 52 osoby, a setki zostały ranne. Przyczyny sobotniego wypadku nie są na razie znane. Minister transportu Florencio Randazzo wykluczył awarię hamulców. - Kilka dni temu pociąg przeszedł kompleksową kontrolę techniczną - zapewnił. Według argentyńskich mediów, po katastrofie maszynista próbował zabrać dysk z zapisem nagrań z kamery monitoringu znajdującej się w jego kabinie. Wielu pasażerów obciążyło go odpowiedzialnością za katastrofę. Rozgniewani ludzie wznosili okrzyki "morderca, morderca" pod adresem rannego maszynisty. W drodze do szpitala musiała go eskortować policja.