- Jeśli problem nie zostanie rozwiązany, wyjedziemy stąd nogami do przodu - powiedział w sobotę dziennikarzom 45-letni Alfredo Gonzalez, strajkujący pod ziemią górnik kopalni Santa Cruz de Sil w prowincji Leon. Protest pod ziemią rozpoczęło ośmiu górników, ale jeden z nich zachorował na zapalenie płuc i został przewieziony do szpitala. Kopalnia zatrudnia 120 górników Kopalnia zatrudnia 120 górników. Wszyscy uczestniczą w bezterminowym strajku generalnym ogłoszonym w obronie górnictwa węglowego przez Związkową Konfederację Komisji Robotniczych i (CC.OO.) i Powszechną Unię Pracy (UGT). Strajk ogarnął 100 proc. hiszpańskich kopalni węgla skoncentrowanych głównie w dwóch regionach autonomicznych na północy kraju - w Asturii oraz Kastylii Leon. Strajkowi towarzyszą demonstracje i liczne blokady Są one częściowo własnością koncernu publicznego Hunosa, a częściowo prywatnych konsorcjów. Strajkowi towarzyszą demonstracje i liczne blokady dróg oraz kolei. Rozszerzyły się one także na inne regiony Hiszpanii, m.in. na Andaluzję, jako akcje solidarnościowe. Interweniują specjalne oddziały hiszpańskiej policji, które usuwają drzewa i barykady blokujące drogi i tory kolejowe. Barykada zablokowała m.in. w piątek linię kolejową między Barceloną a Vigo. Według oświadczenia UGT, polityka antykryzysowa rządu konserwatysty Mariano Rajoya doprowadzi do "nieuchronnej likwidacji hiszpańskiego górnictwa węglowego i śmierci osiedli górniczych", co jeszcze bardziej pogłębi rekordowe hiszpańskie bezrobocie. Rząd hiszpański odpowiada na protesty górników Rząd hiszpański odpowiada na protesty górników, że po likwidacji i unowocześnieniu znacznej części hiszpańskiego przemysłu hutniczego w latach 80. i 90. ubiegłego stulecia eksploatacja węgla kamiennego (zużywanego głównie przez elektrownie) jest w Hiszpanii nieopłacalna, przyczynia się do wzrostu zanieczyszczenia środowiska naturalnego dwutlenkiem węgla i hamuje rozwój energetyki opartej na energii wodnej i atomowej oraz rozbudowę farm wiatrowych.