O unijne pieniądze mogli się strać rolnicy indywidualni, grupy producenckie oraz samorządy. W ubiegłym miesiącu zakończono zbieranie wniosków od gmin. Wówczas zainteresowanie było ogromne. Tym razem jest znacznie gorzej. Pracownicy kieleckiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przyznają, że o unijną pomoc pytało wielu właścicieli przetwórni owoców, ubojni i mleczarni, jednak tylko 2 firmy zdecydowały się ona złożenie odpowiednich dokumentów. Stało się tak prawdopodobnie dlatego, że program ruszył w sierpniu i zaskoczył firmy. - Jeżeli ktoś nie miał przygotowanej inwestycji, nie jest w stanie dokonać jej pełnego przygotowania i uruchomienia - tłumaczy Edward Adamiec z kieleckiego oddziału agencji. Polska mogła wykorzystać 232 mln złotych przeznaczonych na program SAPARD, dzięki któremu można liczyć na zwrot od 30 do 50 proc. kosztów inwestycji podnoszącej standard w zakładzie tak, by spełniał on unijne normy. Wygląda jednak na to, że większa część tych pieniędzy wróci do Brukseli.