Tragiczna śmierć młodego, zaledwie 46-letniego, prezydenta była ogromnym wstrząsem dla Ameryki. Postać JFK po latach obrosła legendą, a jego zabójstwo do dziś otacza aura tajemnicy. Kennedy został zastrzelony, kiedy wraz z żoną Jacqueline jechał otwartą limuzyną w kawalkadzie samochodów ulicami miasta. Trafiony w głowę, po niespełna godzinie zmarł w miejscowym szpitalu o godz. 13. czasu lokalnego. W dwie godziny po zamachu policja aresztowała jako podejrzanego o mord 24-letniego Lee Harvey'a Oswalda, który ? jak stwierdzono - strzelał do prezydenta z 6. piętra budynku składnicy książek. Znaleziono tam karabin z celownikiem optycznym, z którego - jak wykazała ekspertyza - oddano strzały. Broń należała do Oswalda. Oswald, życiowy nieudacznik, były żołnierz piechoty morskiej, był sympatykiem komunizmu i Fidela Castro, mieszkał jakiś czas w Związku Radzieckim i sprowadził stamtąd do USA żonę Marinę. Władze sugerowały, że znaleziono sprawcę zamachu. Oswald nie przyznawał się do zabójstwa. ZSRR stanowczo zaprzeczał, jakoby miał z tym cokolwiek wspólnego. Dwa dni później, 24 listopada, kiedy Oswalda, eskortowanego przez dwóch policjantów w cywilu, przewożono z jednego więzienia do drugiego, w hallu aresztu policyjnego zastrzelił właściciel nocnego lokalu w Dallas imieniem Jack Ruby. Moment zabójstwa zarejestrowała telewizja NBC, która transmitowała na żywo przenosiny Oswalda. Ruby w śledztwie tłumaczył, że sam pomścił prezydenta. Obstawał przy tej wersji aż do swej śmierci w więzieniu na raka w 1967 r. Po zabójstwie JFK urząd w Białym Domu objął wiceprezydent Lyndon B. Johnson. Przysięgę prezydencką złożył w samolocie Air Force One w obecności Jacqueline Kennedy, która nie zgodziła się na tę okazję zmienić sukni, poplamionej jeszcze krwią po zamachu na jej męża. Do zbadania okoliczności zamachu powołano specjalną komisję pod przewodnictwem prezesa Sądu Najwyższego, Earla Warrena. Niespełna rok później, we wrześniu 1964 r., ogłosiła ona swój raport. Jej orzeczenie brzmiało: jedynym sprawcą zabójstwa JFK był Oswald, który działał sam, z własnej inicjatywy. Prezydent zginął od dwóch strzałów oddanych ze składnicy, które trafiły go z tyłu w głowę i w szyję. Ustalenia Komisji Warrena od początku budziły wątpliwości. Przez 40 lat tysiące prywatnych badaczy i dziennikarzy przeprowadziły śledztwa na własną rękę, dowodząc, że zabójców Kennedy'ego było więcej. Na temat zamachu powstały setki książek i artykułów. JFK jest dobrze oceniany przez historyków, głównie dzięki twardej postawie w czasie kryzysu kubańskiego w 1962 r., osobistej charyzmie i idealistycznemu przesłaniu wyrażonemu w słynnych słowach: "Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie, tylko co ty możesz zrobić dla twego kraju". Jego prezydentura odbierana była jako "odmłodzenie" USA, przejęcie przywództwa przez młodsze pokolenie liderów, poszukujące nowych rozwiązań i bardziej humanistycznej alternatywy dla "człowieka organizacji", wzoru dominującego w Ameryce wielkich korporacji. Przygotowała duchowy klimat pod kulturową kontestację drugiej połowy lat 60. Idol dla amerykańskiej lewicy, w kulturze popularnej Kennedy funkcjonuje głównie jako legenda współczesnego Camelota, rycerza Okrągłego Stołu, a wraz ze swoją - także już nieżyjącą - piękną małżonką Jackie, jako ucieleśnienie skrytej amerykańskiej tęsknoty za arystokratyzmem i monarchią.