spotkali się przeciwnicy stanu wojennego, tym razem przyszła też niewielka grupka zwolenników. Na chodniku przed domem generała zapłonęły znicze. W tym roku nie było go w domu - jest w szpitalu. O północy we Wrocławiu prezydent Lech Kaczyński odznaczył byłych opozycjonistów i działaczy - duchownych, ludzi kultury, drukarzy, łączników i kolporterów podziemnych wydawnictw. Apelował, by pamiętając o ciężkich, tragicznych i nierozliczonych dniach grudnia 1981 roku i następnych lat oraz o milionach Polaków, nie zapomnieć "o tym, że zwyciężyliśmy". - Niezależnie od tego, jakie wady niosła za sobą III Rzeczypospolita, jakie rachunki krzywd w niej powstały, to było to i jest nasze państwo - powiedział prezydent , odsłaniając tablicę pamiątkową na budynku byłej fabryki Dolmel we Wrocławiu. W całej Polsce wspominano w środę 25. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Rozliczyć winnych Prezydent uważa, że należy rozliczyć osoby odpowiedzialne za wprowadzenie stanu wojennego i przynajmniej pozbawić ich zaszczytów. - Wprowadzenie stanu wojennego było niezgodne z prawem, także tym uznawanym przez komunistów i było aktem obrony ustroju siłą narzuconego Polsce 36 lat wcześniej - mówił prezydent we Wrocławiu. Również premier powiedział, że gen. Jaruzelski powinien zostać zdegradowany. Zaznaczył, że pociągnięcie do odpowiedzialności osób wprowadzających stan wojenny w ramach obecnego prawa jest bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Jarosław Kaczyński złożył kwiaty na grobie księdza . Również zarząd bydgoskiego regionu NSZZ "Solidarność" domaga się ukarania twórców i wykonawców stanu wojennego. - Po 25 latach nikt nie ma wątpliwości, że to była wielka zbrodnia, która dotknęła naród i która opóźniła w sposób drastyczny odzyskanie niepodległości. Bezwzględnie domagamy się osądzenia i ukarania winnych, którzy wstąpili przeciwko swojemu narodowi - napisano w stanowisku. Także krakowscy kombatanci chcą, by wyjaśnił, czy gen. Wojciech Jaruzelski dopuścił się przestępstw karnych. W Warszawie b. prezydent i legendarny przywódca "Solidarności" na konferencji w 25. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, przestrzegał przed pochopnym ocenianiem tej decyzji. Minuta ciszy w Sejmie Uczestnicy warszawskiego spotkania posłów i senatorów, poświęconego ofiarom stanu wojennego minutą ciszy uczcili pamięć ofiar stanu wojennego i ostatnich lat (1981-1989). W apelu Sejm i Senat oddał hołd pomordowanym i prześladowanym, i wyraził najwyższe uznanie dla tych, którzy organizowali opór i czynnie sprzeciwili się represjom totalitarnego systemu. Marszałek Sejmu Marek Jurek podkreślił, że Polacy potrafili się nie ugiąć wobec przemocy, wytrwali w masowym oporze, doprowadzili do odzyskania przez Polskę niepodległości. Pierwszą w stolicy tablicę upamiętniającą zamordowanych w stanie wojennym księży, stoczniowców, górników, działaczy niepodległościowych, tysiące internowanych i uwięzionych odsłonięto w podziemiach kościoła Św. Krzyża. Pisarze aktywnie zaangażowani w działalność opozycyjną w czasach PRL-u: Marek Nowakowski i Janusz Krasiński odebrali w Ministerstwie Kultury w Warszawie złote medale "Gloria Artis". W uroczystościach w Sejmie wzięli udział prezydent z małżonką, premier, posłowie, senatorowie, korpus polityczny. Podczas tego spotkania aktor odczytał przesłanie papieża Jana Pawła II dotyczące wolności, pochodzące z książki "Pamięć i Tożsamość". - Czym jest ludzka wolność? Odpowiedź znajdujemy już u Arystotelesa. Dla Arystotelesa wolność jest własnością woli, która urzeczywistnia się przez prawdę. Jest zadana człowiekowi. Nie ma wolności bez prawdy - pisał papież. - Jeżeli wolność przestaje być związana z prawdą, a uzależnia prawdę od siebie, tworzy logiczne przesłanki, które mają szkodliwe konsekwencje moralne. Ich rozmiary są czasami nieobliczalne. W takim przypadku, nadużycie wolności wywołuje reakcję, która przyjmuje postać różnych systemów totalitarnych - pisał Ojciec Święty. Zobacz nasz raport specjalny: 25 lat później - rocznica stanu wojennego