Genarlow Wilson od dwóch lat oczekuje w więzieniu na minimalny wyrok 10 lat więzienia przewidziany w prawie stanu Georgia za "molestowanie dziecka". Należy dodać, iż Wilson w pierwszym procesie został uznany za winnego przez ławę przysięgłych, a o wysokości wyroku zadecydował sędzia, który był współtwórcą zaostrzonych przepisów. Wyrok wydany przez sędziego wywołał burze wśród ławników. - Kiedy usłyszeliśmy 10-letni wyrok wybuchło piekło w pokoju przysięgłych, wybuchły krzyki i płacze - relacjonuje jedna z przysięgłych Marie Manigault. Dziś jest oczekiwany ostateczny wyrok w tej sprawie, nie wiadomo jednak jakiego wyroku oczekiwać. Z jednej strony wchodzą tu w grę zaostrzone przepisy wymierzone przeciwko pedofilom, pod które pomimo wieku podciągnięto Wilsona, z drugiej strony brane są też pod uwagę kwestie rasowe, ciągle istotne na "głębokim południu" USA. Genarlow Wilson jest czarny, podczas gdy 15-latka była biała. Za Wilsonem ujął się już były prezydent Jimmy Carter, który wystosował skargę do prokuratora generalnego argumentując o "dysproporcji wyroku do przedmiotu sprawy". "Nie można zignorować rasowego wymiaru sprawy, biali sprawcy w podobnych sprawach jak Wilsona otrzymują o wiele lżejsze kary" - można przeczytać w piśmie Cartera przesłanym prokuratorowi generalnemu. - Przepisy zostały ustanowione, aby chronić dzieci przeciwko naprawdę złym ludziom, robiącym bardzo złe rzeczy dzieciom. Nigdy nie miało on służyć do zamykania w więzieniu dzieci uprawiających seks - komentuje sprawę republikański senator Matt Towery. Oskarżyciele z Atlanty wyrazili sprzeciw przeciwko zmianie kwalifikacji czynu, argumentując, iż prawo nie może działać wstecz. Jednocześnie zapowiedzieli przychylenie się do prośby o łaskę, jednakże bez usunięcia z rejestru przestępców seksualnych. Jednakże Wilson w wywiadzie udzielonym w więzieniu odrzucił taką propozycję.