Raport, jaki ogłosił US Geological Survey, nasili prawdopodobnie wyścig o kontrolę nad Arktyką między krajami leżącymi wokół regionu - Danią, Norwegią, USA, Kanadą i Rosją - zauważa dziennik. Według ocen Amerykanów pod lodami Arktyki znajduje się 13 procent nieeksploatowanych jeszcze światowych zasobów ropy i 30 procent gazu. Może to stanowić "największy geograficznie niezbadany potencjalny rejon ropy pozostały na ziemi" - głosi raport. "Financial Times" przypomina w tym kontekście ostatnią rywalizację wokół praw własności do arktycznego dna morskiego. W ubiegłym roku Rosja, Dania oraz Kanada zintensyfikowały wysiłki zmierzające do wykazania, że znajdujący się w dnie Oceanu Arktycznego grzbiet Łomonosowa jest przedłużeniem ich szelfów kontynentalnych. Gazeta przytacza jednocześnie opinię firmy konsultingowej Consultants Wood Mackenzie, która prowadziła badania złóż Arktyki w 2006 roku. Zdaniem jej ekspertów prognozy US Geological Survey na temat zasobów surowcowych były z reguły bardziej optymistycznie niż oceny innych instytucji. "To potencjalnie olbrzymie ilości, ale nie wpłyną one w najbliższej przyszłości na dostawy czy cenę (surowców). Wciąż jest wiele dostępniejszych i bliższych niewykorzystanych zasobów" - ocenia Alan Murray z Consultant Woods Mackenzie. Topnienie lodów Arktyki powoduje, że coraz łatwiejszy jest dostęp do tamtejszych zasobów ropy, gazu i cennych minerałów. Z tego powodu rośnie zainteresowanie ich komercyjnym wykorzystaniem.(