Największe wywołane sztucznie burze wystąpiły na początku marca. Jednego dnia spadło tyle deszczu, ile normalnie w ciągu dwóch lat. Podobne ulewy zanotowano w tym pustynnym kraju ostatnio w 1977 roku. Metoda polega na wykorzystaniu istniejących chmur. Piloci specjalnie wyposażonych samolotów rozpylają w nich kryształki soli, które przyspieszają kondensację pary wodnej. Jedna operacja trwa około 3 godzin. Eksperci tłumaczą, że deszcze najprawdopodobniej pojawiłyby się również bez interwencji człowieka. Byłoby ich jednak znacznie mniej. W ubiegłym roku Narodowe Centrum Meteorologii rozpoczęło program, którego celem jest zapewnienie bezpieczeństwa wodnego kraju, który ciągle boryka się z wysokimi temperaturami i suszą. Na badania przeznaczono ponad 5 milionów dolarów.