Francuski zespół astronomów opisuje na łamach czasopisma "Nature" badania blisko 500 indywidualnych komet okrążających gwiazdę Beta Pictoris, prowadzone z pomocą instrumentu HARPS w Obserwatorium La Silla. Okazuje się, że należą one do dwóch rodzin, starych komet, które wielokrotnie już zbliżały się do swej gwiazdy i młodszych, pochodzących prawdopodobnie z niedawnego rozbicia jednego lub większej liczby obiektów. Jak tłumaczy Flavien Kiefer, główny autor pracy, Beta Pictoris jest bardzo ciekawym obiektem obserwacji, a szczegółowe badania komet pomagają w zrozumieniu procesów, które zachodzą w jej otoczeniu. Od około 30 lat astronomowie obserwowali nieznaczne zmiany jasności tej gwiazdy, uznawali, że mogą być związane z przechodzeniem komet przed jej tarczą. Komety mają rozmiary rzędu kilku kilometrów, ale lód, z którego są zbudowane sublimuje, gdy jądro zbliża się do gwiazdy. Długi warkocz gazu i pyłu pochłania znacznie więcej światła, niż przesłania samo jądro. Zespół przeanalizował ponad 1000 obserwacji od 2003 do 2011 roku, dokonanych za pomocą instrumentu HARPS na 3,6-metrowych teleskopie Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) w La Silla w Chile. Badacze wybrali grupę 493 różnych komet. Część z nich obserwowali w ciągu paru godzin po kilka razy. Dokładnie przeanalizowano prędkości komet i rozmiary obłoków gazu. Obliczono parametry ich orbit i minimalną odległość od gwiazdy. Ta analiza pozwoliła wyróżnić dwie rodziny komet. Pierwsza to stare obiekty, na których orbity ma wpływ krążąca wokół Beta Pectoris masywna planeta, druga to komety młode, pochodzące zapewne z niedawnego rozpadu jednego lub kilku większych obiektów. Te pierwsze mają różnorodne orbity i są mało aktywne, emitują już mało pyłu i gazu. To sugeruje, że podczas wielokrotnych wizyt w pobliżu gwiazdy wyczerpały już swoje zapasy lodu. Te drugie są bardziej aktywne i mają prawie identyczne orbity, co wskazuje, że mają wspólne pochodzenie. Na podstawie informacji prasowej ESO. Grzegorz Jasiński