Przypuszcza się, że Lorca został stracony i pochowany właśnie na południu kraju. Rząd Andaluzji poinformował w środę, że przystąpiono do wycinki 300 metrów kwadratowych lasu koło wsi Alfacar, by przywrócić ten obszar do stanu sprzed wojny domowej. Następnie archeolodzy zajmą się poszukiwaniem tam szczątków ludzkich. Jeśli jakieś znajdą, o następnych działaniach zdecyduje sąd. Prace zaplanowano na 10 dni. Trwające kilka tygodni wykopaliska, prowadzone w 2009 roku w pobliżu miejsca obecnych poszukiwań, nie dały rezultatów. Lorca, jeden z najbardziej znanych przedstawicieli hiszpańskiej literatury XX w., był jednym z dziesiątek tysięcy cywilów straconych przez milicje lojalne wobec dyktatora Francesco Franco i pochowanych w nieoznakowanych mogiłach. Reżim Franco pieczołowicie rejestrował ofiary po stronie swoich zwolenników i zapewniał im godne pochówki, natomiast nie stosował tej praktyki wobec swoich przeciwników. "W żadnym cywilizowanym kraju nie można pozostawiać obywateli pogrzebanych w nieoznakowanych miejscach, jakby byli śmieciami" - podkreślił Javier Navarro, jeden z archeologów uczestniczących w poszukiwaniach. Lorca miał 38 lat, gdy został rozstrzelany wraz z trzema innymi cywilami 19 sierpnia 1936 roku przez bojówkę nacjonalistów. Jego rodzina przypuszcza, że mógł zostać pogrzebany właśnie koło Alfacar. Jego najbardziej znane dzieła to tragedia "Krwawe gody" i zbiory poezji "Poeta w Nowym Jorku" oraz "Romance cygańskie". W swej twórczości sięgał po uniwersalne tematy, takie jak miłość, śmierć, pasja, okrucieństwo i niesprawiedliwość.