Humor i zabawy można bowiem uznać za sposób obniżania negatywnych emocji, które w naturalny sposób narastają w obrębie grupy społecznej. Jeśli mamy metodę, by jako społeczność te napięcia rozładować, obniżamy zagrożenie, że doprowadzą one do poważnych konfliktów. Problem w tym, że - jak nietrudno sobie wyobrazić - gry, choćby piłka nożna, niekoniecznie prowadzą do uspokojenia nastrojów. Psycholog sugeruje więc, że sport jest dobry na tyle, na ile nie staje się obiektem nadmiernych, niezdrowych ambicji. I obowiązuje to zarówno na wielkiej międzynarodowej arenie, jak i w szkolnych rozgrywkach trampkarzy. Innymi słowy, tak jak w idei olimpijskiej - udział liczy się bardziej niż zwycięstwo.