Jak poinformowała w niedzielę firma Space Exploration Technologies, dokonano statycznego odpalenia dziewięciu silników rakiety Falcon 9 na paliwo płynne. Otwiera to drogę do pierwszego lotu orbitalnego rakiety tej firmy, który może nastąpić już 12 kwietnia. Rakieta wystartuje z Centrum Kosmicznego im. Kennedy'ego, niedaleko stanowiska startowego promów kosmicznych. Prezydent Barack Obama opowiada się za szerokim udziałem pojazdów firm prywatnych w transportowaniu astronautów i zaopatrzenia na Międzynarodową Stację Orbitalna ISS. Niedawno zaproponował powiększenie budżetu agencji NASA o 6 mld dolarów w ciągu najbliższych 5 lat z przeznaczeniem na pomoc prywatnym firmom. Problem transportu ludzi i towarów na stację ISS wymaga szybkiego rozwiązania bowiem już niedługo wycofane zostaną z eksploatacji wszystkie amerykańskie wahadłowce. Przesądzają o tym względy bezpieczeństwa i koszty, które okazały się bardzo wysokie. W okresie przejściowym jedynym środkiem transportu na stację pozostaną rosyjskie pojazdy Sojuz. Jednak korzystanie z nich jest również bardzo drogie. Rosjanie żądają za przetransportowanie jednego astronauty na stację ok. 51 mln dolarów. Firma SpaceX, której właścicielem jest internetowy biznesmen Elon Musk, zawarła już kontrakty z NASA warte prawie 1,9 mld dolarów. Przewidują one skonstruowanie i przetestowanie rakiety Falcon 9 oraz kapsuły osobowo-towarowej Dragon z przeznaczeniem dla potrzeb stacji ISS. Według Muska, Falcon 9 powinien być gotowy do transportu ludzi i towarów za 3 lata, po odbyciu co najmniej 3 lotów próbnych. Druga firma, Orbital Sciences Corp. z Wirginii, podpisała podobne kontrakty opiewające na skonstruowanie systemu transportowego Taurus II-Cygnus, który ma być gotowy do prób w przyszłym roku. Obama zamierza zorganizować w przyszłym miesiącu na Florydzie "spotkanie na szczycie" poświęcone omówieniu całości amerykańskiego programu kosmicznego i jego priorytetów.