W 2004 roku w jaskini na wyspie Flores w Indonezji odnaleziono karłowate szkielety sprzed 18 tys. lat. Od tego czasu w naukowym świecie trwa gorący spór, czy przedstawiciele Homo floresiensis, popularnie zwani "hobbitami z Flores", należeli do odrębnego gatunku człowiekowatych, czy może byli karłowatymi przedstawicielami naszego gatunku. Hobbici mieli mózgi wielkości grejpfrutów, niewiele większe od mózgów szympansów. Potrafili jednak wytwarzać narzędzia kamienne. Zdaniem antropolog Dean Falk z Florida State University w Tallahassee, ten relatywnie niewielki mózg przeszedł na drodze ewolucji wewnętrzną neuronalną reorganizację. Dzięki tej przebudowie hobbici z Flores mogli myśleć - mimo niewielkich rozmiarów mózgów - podobnie, jak ludzie współcześni. Prof. Falk analizowała odciśnięte po wewnętrznej stronie czaszek hobbitów ślady mózgu. Porównywała je z odciskami pozostawionymi na czaszkach ludzi i innych przedstawicieli rodziny człowiekowatych. Te odciski odzwierciedlają, niczym na mapie, różne miejsca w mózgu, kluczowe dla pewnych funkcji poznawczych i intelektualnych. Mimo mniejszych rozmiarów wewnętrzna strona czaszki hobbita przypomina wyglądem czaszkę ludzką. Hobbit miał rozwinięte płaty czołowe i miejsca odpowiedzialne za koordynowanie i scalanie informacji pochodzących z różnych obszarów mózgu. Wszystkie te cechy wskazują na umiejętność twórczego myślenia. Ponadto, zdaniem Falk nie ma tam śladów choroby rozwojowej czy umysłowej. Konkurencyjne teorie mówią bowiem, że hobbit to tak naprawdę zdegenerowany człowiek współczesny, cierpiący na jakąś chorobę rozwojową, np. mikrocefalię.