Terapia polegała - po pierwsze - na podawaniu szczurom z uszkodzonym rdzeniem kręgowym leków, które symulują działanie neuroprzekaźnika - serotoniny. Po drugie, stosowano sekwencje impulsów elektrycznych, podawanych do rdzenia kręgowego przez elektrody przyłożone do skóry zwierzęcia. Okazało się, że mimo braku połączenia nerwowego między mózgiem a mięśniami nóg, szczury były w stanie poruszać nimi tak, by podążać za ruchomą bieżnią. Co więcej, po kilku tygodniach treningu potrafiły nawet utrzymać na nich swój ciężar. Jedyny problem to utrzymanie równowagi - tu pomoc mózgu jest wciąż niezbędna. Naukowcy mają jednak nadzieję, że w przyszłości zastosowanie odpowiedniego implantu do rdzenia kręgowego pozwoli utrzymać się nogach osobom dotąd sparaliżowanym.