Badacze z Zoological Society of London rehabilitują tyranozaura. Ten sześciotonowy dinozaur zdobywał pożywienie jak lew, a nie jak hiena. Podejrzenie, że tyranozaur mógł być padlinożercą, padło kilka lat temu z ust uznanego paleontologa amerykańskiego, Jacka Hornera. Stwierdził on, że wiele cech anatomicznych wskazuje, iż dinozaur "na sto procent" uprawiał padlinożerstwo. Problem jednak w tym, że opieranie się wyłącznie na budowie zwierzęcia może być mylące. Takim przykładem są sęp i orzeł. Mimo że podobne do siebie, to jednak pierwszy jest padlinożercą, drugi - drapieżnikiem. W najnowszych badaniach odwołano się do ekologicznego modelu, opartego na relacjach drapieżnictwa panujących obecnie na afrykańskiej równinie Serengeti. Naukowcy zastanawiali się, czy padlinożerstwo byłoby efektywną strategią zdobywania pożywienia w przypadku tyranozaura. Zdaniem badaczy, tyranozaur-padlinożerca przegrałby konkurencję z licznymi małymi dinozarami, które szybciej odnajdywałyby padlinę i zjadały ją nim zjawiłby się tyranozaur. Według autorów publikacji, tyranozaur polował, przemierzając rozległe terytorium o powierzchni ok. 1500 km2, czyli mniej więcej trzy razy tyle, ile wynosi powierzchnia Warszawy.