Naukowiec z należącego do NASA Jet Propulsion Laboratory Richard Gross oszacował, że trzęsienie mogło zmienić rotację Ziemi. Wykorzystując do obliczeń model komputerowy, ustalił wraz z kolegą, że trzęsienie powinno skrócić ziemski dzień o około 1,26 mikrosekundy. - To nic groźnego - uspokaja prof. Stanisław Lasocki z Instytutu Geofizyki PAN. Gross obliczył, że wstrząs powinien zmienić oś Ziemi, czyli oś obrotu planety, o około 8 centymetrów. Oś Ziemi to linia prosta, wokół której nasza planeta dokonuje obrotu w ciągu doby gwiazdowej. Punkty, w których ta oś przebija powierzchnię Ziemi, to bieguny geograficzne. Nachylenie osi Ziemi względem ekliptyki wynosi około 23,4 stopnie i maleje o około 0,00013 stopnia na rok; zmienia się ono cyklicznie w ciągu 40 000 lat w zakresie od 21,58 do 24,36 stopni. Jeśli nachylenie zmniejsza się, to zmniejszają się również różnice w ilości energii słonecznej docierającej do poszczególnych stref klimatycznych Ziemi oraz różnice między latem a zimą. Naukowiec poinformował, że ten sam model oszacował skrócenie dnia o 6,8 mikrosekundy po trzęsieniu na Sumatrze w 2004 roku o sile 9,1. Oś Ziemi przesunęła się wówczas o około 7 centymetrów. Gross powiedział, że mimo iż chilijskie trzęsienie było słabsze niż sumatrzańskie, to oś Ziemi przesunęła się bardziej z dwóch powodów. Trzęsienie sumatrzańskie miało miejsce w strefie równikowej, a chilijskie - na średniej szerokości geograficznej, co sprawia, że było ono skuteczniejsze przy zmianie ziemskiej osi. Drugim powodem jest to, że uskok odpowiedzialny za chilijskie trzęsienie opada w głąb Ziemi pod kątem trochę bardziej stromym niż uskok, który wywołał trzęsienie na Sumatrze. Nachylenie uskoku spowodowało, że chilijskie trzęsienie wpłynęło na przemieszczenie się mas Ziemi w poziomie. Gross zaznaczył, że szacunkowe obliczenia mogą ulec zmianie po ich weryfikacji. - Taka zmiana osi Ziemi to żaden kataklizm - powiedział PAP prof. Stanisław Lasocki, kierownik Zakładu Sejsmologii i Fizyki Wnętrza Ziemi Instytutu Geofizyki PAN. - Choć przemieszczenie płyt tektonicznych miało długość mniej więcej taką, jak odległość z Krakowa do Gdańska, zjawisko było stosunkowo płytkie i wobec wielkości całego globu to wciąż niewiele - dodał. - Trzęsienia o sile powyżej 8 stopni w skali Richtera zdarzają się raz, dwa razy w roku - jedne minimalnie wydłużają dobę, inne skracają, jedne trochę przemieszczają ziemską oś w jedną stronę, inne w inną - w sumie niewiele się zmienia - podkreślił polski naukowiec. - Nie jestem przekonany, czy autor obliczeń nie popełnił błędu i czy wziął pod uwagę wszystkie czynniki. W jednym miejscu skorupa ziemska nieco się wypiętrza, ale w innym płyty tektoniczne się rozchodzą i z głębi Ziemi wypływa nowy materiał. W sumie tak małe zmiany osi Ziemi i długości doby to tylko ciekawostka - zaznaczył profesor.