"Większość osób biorących środki nasenne wciąż doświadcza problemów ze snem. Pigułki pomagają na krótko, jednak prawie zawsze konsekwencją ich przyjmowania jest uzależnienie" - podkreśla ekspert w artykule opublikowanym na stronie internetowej Uniwersytetu Flinders w Adelajdzie. "Ważne, by osoby cierpiące na bezsenność zrozumiały, że sen nie jest po prostu jednym długim homogenicznym stanem nieświadomości; składają się na niego różne fazy, od głębokiego snu, który trwa od 80 do 90 minut po sen płytki, które powtarzają się trzy- lub czterokrotnie" - dodaje. Najlepszym sposobem zapobiegania bezsenności jest, według badacza, chodzenie spać dopiero wtedy, gdy czujemy się zmęczeni, wstawanie gdy nie możemy zasnąć, a w przypadku osób budzących się w środku nocy pomóc może kilkutygodniowe ograniczenie czasu spędzanego w łóżku. Ważne jest także, by sypialnia była miejscem wypoczynku wolnym od rozpraszających urządzeń typu telewizor czy komputer. "W fazie płytkiego snu możemy się budzić, co jest zupełnie normalne i z wiekiem staje się częstsze. Ciągłe doniesienia mediów o tym, jak ważny jest głęboki ośmiogodzinny sen generują jednak obawy, a ich pojawienie się w środku nocy nie sprzyja zasypianiu" - zauważa prof. Lack. "Osoby cierpiące na bezsenność odczuwają frustrację związaną z tym, że nie są w stanie sobie pomóc i tracą kontrolę, co prowadzi do pogorszenia jakości życia, a nawet depresji. Jeżeli nie możemy zasnąć w ciągu 15 minut od położenia się do łóżka, powinniśmy wstać. W przeciwnym razie sypialnia może zacząć kojarzyć się z frustracją". Problemy z zasypianiem mogą być spowodowane także rozregulowaniem zegara biologicznego. W tym przypadku pomocna okazuje się często terapia jasnym światłem. Wraz ze swoim zespołem prof. Lack opracował pierwszą serię przenośnych urządzeń, które mają pomóc osobom zmagającym się z tym rodzajem bezsenności.