Niepowodzenia w ostatnim czasie w tej dziedzinie sprawiły, że naukowcy całkowicie stracili już nadzieję na możliwość wynalezienia skutecznej szczepionki na AIDS. Badania w Tajlandii przeprowadzono na największej jak do tej pory liczbie ochotników - w programie uczestniczyło 16 tysięcy osób. Program był sponsorowany wspólnie przez władze Tajlandii oraz armię USA i amerykański Narodowy Instytut ds. Alergii i Chorób Zakaźnych. - To pierwszy dowód, że możliwe jest wynalezienie bezpiecznej i skutecznej szczepionki. Chociaż nadal nie mamy wszystkich odpowiedzi, wiemy już w jakim kierunku powinny iść badania w sprawie prewencji AIDS - powiedział cytowany przez agencję Reutera płk dr Jerome Kim z Wojskowego Instytutu Badawczego Walter Reed w stanie Maryland. Zastrzegł, iż szczepionka wydaje się skuteczna, jednak tylko w odniesieniu do szczepu AIDS występującego w Tajlandii - "E" i może nie okazać się skuteczna w Afryce, u osób wysokiego ryzyka, homoseksualistów czy narkomanów. Testowana szczepionka składała się z dawek dwóch szczepionek (ALVAC i AIDSVAX), stosowanych wcześniej, lecz jak się okazało nieskutecznych. W programie w Tajlandii uczestniczyli mężczyźni i kobiety w wieku 18-30 lat z grup średniego ryzyka. Badania trwały w sumie cztery lata - po szczepieniach przez trzy lata monitorowano ochotników, badając ich co sześć miesięcy. Ci, którzy mimo szczepionki zarazili się AIDS, uzyskali możliwość natychmiastowego darmowego leczenia. Według danych oenzetowskiej agendy UNAIDS, każdego dnia na świecie zaraża się wirusem HIV 7500 ludzi. W 2007 roku na AIDS zmarły dwa miliony ludzi. Obecnie na świecie na AIDS choruje ponad 33 mln osób. Od lat 80., kiedy po raz pierwszy zidentyfikowano wirusa, na AIDS zmarło w sumie 25 mln ludzi. - Wydaje się, że szczepionka o tak ograniczonej skuteczności może zapobiec pewnej liczbie zachorowań w krajach, gdzie ludzie niewiele wiedzą na temat AIDS i z różnych przyczyn nie są w stanie się zabezpieczyć w inny sposób. Natomiast tam, gdzie jest większa świadomość zdrowotna, takie szczepienia mogłyby odnieść skutek przeciwny do zamierzonego - dając szczepionym złudne poczucie bezpieczeństwa, zachęcające do ryzykownych zachowań - powiedział dr Józef Higersberger, ordynator Oddziału I Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie, zastrzegając że na razie zna sprawę szczepionki z mediów, a nie z fachowych publikacji medycznych.