Wczoraj wieczorem z bazy amerykańskich sił lotniczych w południowej Kalifornii wystartował bombowiec B-52. Na jego pokładzie znajdowała się eksperymentalna maszyna o kryptonimie X-43. Nad Pacyfikiem 3,5-metrowy bezzałogowy samolocik odczepił od latającej fortecy i przez chwilę leciał o własnych siłach. Samolot osiągnął prędkość ponad 8 tys. kilometrów na godzinę. - To pierwszy krok w kierunku nowych możliwości lotów w przestrzeń kosmiczną. Możemy stworzyć samolot, który z punktu widzenia techniki będzie samolotem, a jednak będzie nim można polecieć w kosmos - podkreśla szef programu, Vince Raush. Dodajmy, że pierwsza próba - przeprowadzona niespełna 3 lata temu - zakończyła się niepowodzeniem.