W mieście Longyearbyen na Spitsbergenie ludzie wiwatowali i klaskali, gdy zapanowały ciemności i na niebie widoczna stała się korona słoneczna - zewnętrzna część atmosfery słonecznej, rozciągająca się miliony kilometrów od Słońca. Mniej szczęścia mieli mieszkańcy Wysp Owczych (terytorium zależne Danii), gdzie zaćmienie Słońca też było całkowite, ale niestety niewidoczne z powodu gęstej warstwy chmur. Nie przeszkodziło to mieszkańcom miasta Thorshavn na wyspie Streymoy i tysiącom turystów w wiwatowaniu, gdy na kilka minut zrobiło się mniej jasno niż zwykle o tej porze. Licząc na zobaczenie całkowitego zaćmienia Słońca, turyści, głównie Duńczycy, już przed kilku laty zarezerwowali sobie na 20 marca miejsca w hotelach na Wyspach Owczych. Chmury pokrzyżowały im plany i wielu nie ukrywało rozczarowania. Svalbard i Wyspy Owcze były jedynymi obszarami lądowymi, na których piątkowe zaćmienie Słońca było całkowite. Poprzednie obserwowano w listopadzie 2012 roku w Australii, a następne - jak informuje amerykańska NASA - będzie w Indonezji w marcu 2016 roku.